[Picallo]

Otworzył oczy, bo jakoś usnął tak siedząc.

[Cadence]

Stanęła, ponieważ miała wrażenie obserwowanej... Po chwili namysłu nie zrobiła sobie z tego prawie nic i usiadła nieopodal szczenięcia...

[Picallo]

- Długo jeszcze? - spytał basiora zniecierpliwiony. Tak, odezwał się, wielka różnica.

[Cadence]

Przyglądała się bezustannie tej małej, żółtej kulce...

[Picallo]

Ziewnął i rozejrzał się.

[Cadence]

Położyła się...

[Picallo]

- Halo! Ziemia do pana! - wydarł się, jakoś miał już przekonanie do basiora.

[Cadence]

Straciła zainteresowanie do tej kulki i oparła głowę o łapy.

[Fear]

Przeniosłam wzrok na szczenię odruchowo cofnęłam się niezauważalnie do cienia.

[Picallo]

- Nie, to nie.. - powiedział i zaczął spacerować.
Zaciekawiła go wadera w kapturze. Z "bezpiecznej" odległości patrzył na nią.

[Cadence]

Spojrzała przed siebie.

[Picallo]

Zrobił, to co zwykle w razie zdziwienia. Szybkim krokiem podszedł do wadery, tyknął ją łapą i ile sił w łapach odbiegł i schował się za głazem, ciekawy, jak zareaguje.

[Fear]

Warknełam chwilowo podskakując. Popatrzyłam za szczeniakiem bystro. Zabawne jakoś nie miałam ochoty go zjeść (xD)

[Picallo]

Zaśmiał się, widząc waderę. Po prostu przewrócił się ze śmiechem.

[Fear]

Prychnęłam.